Wielu naukowców uważa, że w niewielkim stopniu udało się ludzkości poznać własną planetę. Ludzie latają w Kosmos, podczas gdy na Ziemi jest tak dużo miejsc, o których niewiele wiemy. Najmniej poznane przez człowieka są morza i oceany. Pomimo ciągle prowadzonych badań nasza wiedza o głębinach jest bardzo fragmentaryczna.
Dziesięć kilometrów w głąb
Rów Mariański jest najgłębszym ze znanych rowów oceanicznych. Położony jest w zachodniej części Pacyfiku, na południowy wschód od Marianów. Rów powstał na złączeniu dwóch płyt tektonicznych: Płyty Pacyficznej i Płyty Filipińskiej. Na jego dnie znajduje się najniżej położony punkt Ziemi. Ostatnie obliczenia mówią, że jego głębokość wynosi 10 994 metry.
Pierwsze pomiary głębokości zostały dokonane w latach 1872 – 1876, w czasie ekspedycji HMS Challenger. Wyznaczono wtedy Głębię Challengera, której rozmiar oszacowano na 8184 metry. 75 lat później po raz kolejny badano Rów Mariański i doliczono się 10 863 metrów pod poziomem morza. Kolejne pomiary dawały przeróżne głębokości, od 10 915 aż do 11 521 metrów.
Śladami kapitana Nemo
Niecodziennym wyczynem popisało się dwóch śmiałków, którzy osiągnęli dno rowu na pokładzie batyskafu Trieste. Sierżant amerykańskiej marynarki wojennej, Don Walsh oraz Jaques Piccard zeszli na głębokość ponad 10 kilometrów. Oczom śmiałków miały ukazać się ryby i skorupiaki. Piccard opisywał, że dno rowu było czyste i przejrzyste, pokryte mułem z obumarłych okrzemków. Przez ponad półwieku podwodny rejs Trieste był jedyną, załogową próbą eksploracji najgłębszego miejsca naszej planety.
Rów Mariański był badany dzięki zdalnie sterowanym robotom podwodnym. W latach 1995 – 2003 pracował tam japoński Kaiko, który dokonywał pomiarów głębokości i rejestrował wskazania fizyczne oraz chemiczne. W maju 2009 roku do najgłębszego miejsca Głębi Challengera spuszczono w okolicach wyspy Guam robota Nereus, który jest najgłębiej nurkującym ze wszystkich obecnie eksploatowanych pojazdów.
Powrót do wnętrza Ziemi
Ciśnienie panujące w głębinach Rowu Mariańskiego przekracza 110 MPa, czyli jest 1100 - krotnie wyższe niż zwykłe ciśnienie atmosferyczne na powierzchni ziemi. W takie warunki postanowił w marcu 2012 roku zanurkować, jako trzeci człowiek w historii, kanadyjski reżyser i oceanograf, James Cameron. Rejs w jednoosobowym batyskafie Deepsea miał przynieść materiały do filmu dokumentalnego o głębinach. Wyprawa reżysera między innymi Otchłani, Titanica i Avatara udała się znakomicie.
Batyskaf zawierający część załogową w formie stalowej kuli, o średnicy 1,1 metra i ściankach grubości 64 milimetrów, około 3 godziny leżał na dnie Rowu Mariańskiego, penetrując jedno z najbardziej niedostępnych miejsc na Ziemi. Jego kamery wysokiej rozdzielczości rejestrowały otoczenie, a specjalistyczny sprzęt pobierał bezcenne próbki.